Obserwatorzy

piątek, 5 grudnia 2014

Balmi - Balmi - Balmi

Witam Was w ten pięknie biały, choć zimny poranek :D

To chyba dobry moment, aby wspomnieć o ochronie części ciała wystawionych na złe warunki atmosferyczne. Dzisiaj pomęczę Was moimi ustami ;) Moje usta są wrażliwe i bardzo szybko reagują na wszelkiego rodzaje niekorzystne warunki. Czy to wysuszająca szminka, czy wiatr, pewne jest, że zaraz będą mnie potwornie piekły. Stoczyłam bój z wieloma balsamami, które się nie sprawdziły. Zamawiając JOY BOX, zdecydowałam się na ten balsam, bo bardzo spodobało mi się opakowanie ale na zbyt wiele się nie nastawiałam ;)

Balmi - balsam do ust


 Od producenta i skład:

Moja opinia:
Kostka zapakowana została w kartonik i tworzywo sztuczne, dzięki czemu nikt nam nie maca, wącha i dziubie zawartości. W Super Pharm widziałam takie kostki bez papierowej podkładki jedynie ofoliowane. Powierzchnia kosteczki jest jakby lekko gumowana, dzięki czemu nasz balsam dobrze trzyma się w dłoni.

 
Zatyczka jest nakrętka, jednak mocowanie jest bardzo słabe, jedynie dwie małe wypustki. Jedno od razu się wyłamało i nakrętka lekko lata, da się ją też otworzyć bez kręcenia. Na odwrocie znajduje się przywieszka dzięki czemu możemy nasz skarb przyczepić np do kluczy.


W środku Balsam ma kształt stożka. Początkowo myślałam, że ta forma się nie sprawdzi, jednak było inaczej. Stożek idealnie dopasowuje się do ust. Balsam jest tłusty i w kolorze kremowym. Konsystencja jest dość twarda, więc nic się nie rozjeżdża. Zapach jest bardzo delikatny i po użyciu całkowicie znika. W opisach chyba się wkradł jakiś błąd, bo na opakowaniu jest napisane "kwiat truskawki" (chyba dobrze to tłumaczę??), na stronce jest wzmianka o malinie, a zapach na upartego może być i dla tego i dla tego :P Po paru dniach już sama kostka prawie wcale nie pachnie, ale jakoś mi to nie przeszkadza ;)



Po użyciu usta są miękkie, nawilżone i natłuszczone. Co najważniejsze! Balsam nie zatyka nam ust. Do tej pory często miałam takie dziwne uczucie, jakby po użyciu jakiejkolwiek pomadki ochronnej, moje usta pokryte były jakimś towotem czy inną tłustą mazią, która bardzo podrażniała moje wargi. Dookoła robiły się podrażnione, zaczerwienione, czasami nawet sączył się z nich płyn - okropność! Tutaj nic takiego nie ma. Jeśli mamy podrażnione/spierzchnięte usta, to trzeba się liczyć z tym, że szybko się wchłonie i trzeba będzie parę razy powtórzyć zabieg smarowania. Kiedy ich kondycja się poprawi balsam będzie się utrzymywał dużo dłużej. Bajerzasty kształt jest niestety kłopotliwy w noszeniu, bo w kieszeni spodni uwiera, no i brzydko wygląda, dlatego najlepiej wrzucić ja w torebkę lub w luźną kurtkę

Cena/Pojemność
19,99 zł/7g

Moja ocena
4,5/5

Podsumowując:
Bardzo dobry balsam w fikuśnym opakowaniu, może trochę niewygodny w noszeniu, ale to co robi z ustami, rekompensuje wszelkie niedogodności. 

POLECAM!

A czy Wy macie jakieś pomadki godne polecenia? A może szukacie czegoś dla siebie?

11 komentarzy:

  1. Ciekawy produkt, zimą takich cudeniek nigdy mało :)
    http://autre-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze ja się ostatnio nad nim zastanawiałam.. Od lat używam na zmianę Nivea, Avon i EINSTEIN LIP.. I chyba skuszę się na Ten w końcu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny i ciekawy produkt. troszkę drogi :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Skuszę się na podobny produkt rodzimej Perfekty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Widać, że z angielskim duży problem. Posmak truskawki. Jak już się bierzesz za recenzje to omijaj tłumaczenie bo tylko sobie wstydu narobisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego w nawiasie jest napisane, co jest napisane. nie każdy jest alfą i omegą, a ty mój drogi anonimku może miej wreszcie na tyle odwagi i się podpisz :] chociaż nie, to nie w twoim style, brak odwagi jest silniejszy. Nie uważam, żebym się ośmieszała, bo to nie jest mój własny język, a czyjś, obcy i nie muszę go znać.

      Usuń
  6. Balmi z każdej strony atakuje :) Zachęcająco go opisałaś, ja akurat nie lubię zbyt intensywnych zapachów tuż pod nosem :) Ostatnio robiłam swój własny balsam do ust, a co :) Da się i nawet fajna zabawa jest :)

    OdpowiedzUsuń