Obserwatorzy

wtorek, 10 czerwca 2014

Czerwcowy FJBox ;)

Dzisiaj dotarło do mnie moje pierwsze pudełko FJBOX. Byłam bardzo ciekawa co w nim będzie, nigdy wcześniej go nie zamawiałam, a z tego co oglądałam w internecie, bywało różnie i nie wszystkie pudełka mi pasowały. Mimo to skusiłam się, a dokładniej skusił mnie kod rabatowy, który otrzymałam od firmy, za co dziękuję ;) Jeśli jesteście ciekawi jak to wygląda dokładnie, zapraszam na stronę FJBOX :)



W czerwcowym pudełeczku znalazł się:

Naszyjnik


Kolczyki



Bransoletka



Moja opinia o pudełeczku:
Zacznę od tego, że swojego czasu zajmowałam się tworzeniem biżuterii, więc wiem, co, ile, jak i dlaczego i chyba przez to będę się trochę czepiać. 

Zacznijmy jednak od pozytywów ;)

Całość jest fajnie zgrana kolorystycznie - niebieski, turkus i neonowa żółć. Kolorystyka mi się podoba, wydaje mi się, ze przynajmniej jeden kolor zalicza się do tych, które podałam w zgłoszeniu. Tym bardziej się cieszę, bo są to produkty, które chciałam dostać najbardziej :) 

A teraz będę się czepiać......

Niestety, nie mogę tego przemilczeć. Zawartość pudełka dotarła do mnie uszkodzona.  Nawet podwójnie, chociaż tylko jeden przedmiot - naszyjnik (ten, który podoba mi się najbardziej :( ). Po pierwsze, kółeczko łączące elementy między sobą puściło, po drugie odpadł kamyczek i to w centralnym miejscu naszyjnika :( 



Dwie części naszyjnika złączyłam, kółeczko zacisnęłam, ale pozostaje jeszcze problem kamyczka. Czekam na męża, może on coś zaradzi.

Kolczyki - całkiem fajne, ładne kolory, tylko kiepsko dobrane i ciut za mocno wymacane, co widać po sfatygowanej strukturze pióra.

Bransoletka - najbardziej niezrozumiała dla mnie rzecz w tym zestawie i chyba najmniej trafiona. Dlaczego ktoś, kto to robił, użył srebrnej "ósemki" i dał do tego intensywnie złote zapięcie????? Wygląda to okropnie. Przyznam, że moje odczucie przy tej bransoletce były takie, że ktoś robił czystki i pakował w tą biżuterię co mu zalegało, a ty się człowieku ciesz, że w ogóle masz :/ - tego produktu zapewne się pozbędę, może ktoś ją przygarnie.

Podsumowując:
Pudełko jest raczej skromne jeśli chodzi o ilość i jakość jednak cena z kodem rabatowym troszkę mi to zrekompensowała. Nadrabia dobór kolorów bazowych. Bardzo duży minus za zabezpieczenie towaru, a raczej jego brak. Wystarczyłaby warstwa gąbki na wierzchu, aby zawartość nie latała i nie obijała się po całym pudełku. Naszyjnik pomimo usterek cieszy mnie bardzo, na pewno będę nosić, reszta nie wiem czy znajdzie sobie miejsce w mojej biżuteryjnej skrytce. Pomimo mego marudzenia, myślę, że wiele osób będzie zadowolonych, zarówno z produktów jak i kolorystyki. Ja lubię raczej bogatą, kolorową biżuterię, więc te delikatne rzeczy mi nie leżą, ale wiem, że wiele kobiet lubi taką biżuterię :) 

Czy zamówię ponownie? Myślę, że tak. Nie wiem kiedy, ale pewnie się skuszę. Mam nadzieję, że następnym razem zawartość dotrze do mnie w całości ;)

Jeszcze raz zapraszam do zapoznania się z ofertą na stronie FJBOX.

Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. coraz więcej tych "boxów" nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego jak FJBOX

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysł jest fajny, ale bałabym się zamówić, właśnie ze względu na możliwe usterki, a cena cóż...też nie powala. Podobną bransoletkę widziałam w Sinsay za 2,99 do tego miks wzorów i kolorów, kolczyki w Pepco też raczej nie są drogie, a naszyjnik w Katherine z pewnością to też groszowa sprawa. Chyba jednak się nie skuszę;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Żółtki cudne!!! Brałabym :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Też pisałam do FJ Boxa odnośnie pudełek do recenzji, cieszę się po tym wpisie, że koniec końców się nie zdecydowałam, bo ja nie potrafiłabym sobie czegoś takiego naprawić :( a z pudełeczka podoba mi się jedynie naszyjnik, łączenia złota i srebra po prostu NIE-CIER-PIE :P tak jak Ty :D

    OdpowiedzUsuń